Ubiegłej zimy przeszedł glaze'owanie, a obecnej otrzymał oldschoolowe przetarcia magicznym ołówkiem ;)
Pamiętam, że bardzo przyjemnie się go składało, chętnie przygarnę jeszcze jednego, ale to po skompletowaniu piechoty i podstawowych czołgów (Shermanów). Do czasu przybycia posiłków w postaci M4, będzie to moja jedyna siła pancerna "hamburgerów".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz