poniedziałek, 8 marca 2010

Niespodziewane spotkanie

Jak co poniedziałek, tak i dzisiaj niechętnie poszedłem do szkoły.
Akurat mamy rekolekcje, myślałem, że to kolejny nudny dzień w budzie, a później w kościele. Myliłem się.
W ramach tychże rekolekcji odwiedził moje gimnazjum Pan Robert "Litza" Friedrich, pewnie doskonale wam znany z wielu zespołów (Arka Noego, 2Tm2,3, Turbo, KNŻ, no i ubóstwianego przeze mnie Acid Drinkers ;) ).
Bardzo ciekawie opowiadał o swoim życiu, wartościach jakie są dla niego najważniejsze, o tym dlaczego odwrócił się od Boga, oraz dlaczego do Niego powrócił.
Jednak bardziej hardkorowa była luźna rozmowa, miałem okazję bezpośrednio pogadać o Acidach, grze na gitarze i muzyce w ogóle :)
Oprócz miłych wspomnień zostały mi także skromne, ale wiele dla mnie znaczące pamiątki. Pod koniec spotkania Litza spytał się mnie czy gram na gitarze (chyba się tego domyślił, bo zadałem mu wiele pytań na temat sprzętu :> ), dostałem od niego gitarową kostkę (niby kawałek plastiku, a ile może znaczyć).
Klasycznie nie obyło się bez autografu ;)


Kwasożłopy z początku lat '90 od lewej: Titus, Litza (z kultowym białym BC Richem), Ślimak, Popcorn.


Do takiego posta to tylko wiara z Łazarza ;D

1 komentarz:

  1. Dla mnie kultowym instrumentem jest Fender Precision Bass - czyli wiosło Steve'a Harrisa z Iron Maiden. Hej, może kiedyś zagramy razem, niekoniecznie w grę bitewną :P

    Gratuluję udanego połowu :)

    OdpowiedzUsuń